Jest rok 2000. Minęły już trzy lata od Wielkiej Bitwy, jednak nie ma osoby, która pozwoliłaby sobie na zapomnienie o tym wydarzeniu. Wspomnienia zostały wyryte na zawsze w głowach wielu uczestników, którzy dalej brną przez życie, wreszcie wolni od terroru Lorda Voldemorta. Jego dawni poplecznicy przeszli na stronę dobra lub zostali wyłapani przez aurorów i zesłani do Azkabanu. W świecie czarodziei panuje istna sielanka, tak długo oczekiwana, z dala od wszelkiego zła i strachu o następne jutro. Nowy minister magii panuje sprawiedliwie, wyrywając z korzeniami ostatnie przejawy śmierciożerstwa.
Użytkownik
Bliss zaczęła jeść. Myślała
Offline
Administrator
Quinn spojrzała na jedzenie z powątpieniem , wypiła sok z dyni
Offline
Użytkownik
Bliss nadal se jadła znudzona xD
Offline
Administrator
Quinn w jednej chwili zdała sobie sprawę że w sali jest bardzo gorąco,powietrze było tak ciężkie że nie mogła oddychać , po chwili prawie wybiegła z WS
Offline
Użytkownik
Pierre wszedł do WS w otoczeniu kumpli i usiadł w centralnym miejscu przy stole gryfonów.
Offline
Użytkownik
Bliss westchnęła. NIe chciało jej się jeść. Nawet nie spojrzała na nowych co przysiedli do stołu
Offline
Użytkownik
-No i po prostu wtedy wytrąciłem mu kafla!-Pierre był w trakcie opowiadania, jak to jego tatuś załatwił mu trening z Wiktorem Krumem.
-Pierre, jesteś zajebisty!-Naomi i jej psiapsiółki były "pod wrażeniem", albo może raczej udawały, że są. Powiedzmy sobie szczerze: Naomi może i jest mądra, ale z ledwością odróżnia kafla od tłuczka.
Offline
Użytkownik
Bliss spojrzała na Naomi
-O matko. Możesz szczebiotać trochę ciszej?-spytała zła
Offline
Użytkownik
Bliss Elnand napisał:
Bliss spojrzała na Naomi
-O matko. Możesz szczebiotać trochę ciszej?-spytała zła
Cała grupa gryfonów ucichła i spojrzała w stronę osoby, która odważyła się pojechać po Naomi.
-Na co się gapicie?-Naomi spojrzała na grupkę.-Poza tym, Tiffany, miałaś opowiedzieć, jak twój ojciec karał skrzata. Jakie to było zaklęcie... Crucio?
Offline
Użytkownik
Jean-Pierre Lacroix napisał:
Bliss Elnand napisał:
Bliss spojrzała na Naomi
-O matko. Możesz szczebiotać trochę ciszej?-spytała złaCała grupa gryfonów ucichła i spojrzała w stronę osoby, która odważyła się pojechać po Naomi.
-Na co się gapicie?-Naomi spojrzała na grupkę.-Poza tym, Tiffany, miałaś opowiedzieć, jak twój ojciec karał skrzata. Jakie to było zaklęcie... Crucio?
Bliss spojrzała na nią wściekła
-Crucio to zaklęcie słabeuszy. Nie waż się przy mnie o nim mówić-syknęła
Offline
Użytkownik
Bliss Elnand napisał:
Jean-Pierre Lacroix napisał:
Bliss Elnand napisał:
Bliss spojrzała na Naomi
-O matko. Możesz szczebiotać trochę ciszej?-spytała złaCała grupa gryfonów ucichła i spojrzała w stronę osoby, która odważyła się pojechać po Naomi.
-Na co się gapicie?-Naomi spojrzała na grupkę.-Poza tym, Tiffany, miałaś opowiedzieć, jak twój ojciec karał skrzata. Jakie to było zaklęcie... Crucio?Bliss spojrzała na nią wściekła
-Crucio to zaklęcie słabeuszy. Nie waż się przy mnie o nim mówić-syknęła
-I skrzat potem spotulniał, tak?-Naomi spojrzała na Bliss.-Biedactwo, musiało go boleć!
-Naomi, już wystarczy-Pierre spojrzał na dziewczyny.
Offline
Użytkownik
Bliss myślała, ze eksploduje
-Powinno sie ciebie takim zaklęciem potraktować. Moze byś zmądrzała. Chociaż...ty nie masz mózgu-warknęła
Ostatnio edytowany przez Bliss Elnand (2012-12-01 21:20:41)
Offline
Użytkownik
Bliss Elnand napisał:
Bliss myślała, ze eksploduje
-Powinno sie ciebie takim zaklęciem potraktować. Moze byś zmądrzała. Chociaż...ty nie masz mózgu-warknęła
Naomi chciała coś odpowiedzieć, ale pod wpływem karcącego wzroku Pierre'a po prostu wstała i wyszła z sali.
Offline
Użytkownik
Bliss westchnęła. Straciła ochotę na jedzenie
-Idiotka-mruknęła
Offline
Użytkownik
Bliss Elnand napisał:
Bliss westchnęła. Straciła ochotę na jedzenie
-Idiotka-mruknęła
Pierre spojrzał na nią kątem oka po czym wrócił do jedzenia kotleta.
Offline