W Wielkiej Sali zazwyczaj stało pięć stołów – po jednym dla każdego z domów i jeden dla nauczycieli. Najbliżej wejścia był stół Ślizgonów, potem stół Krukonów, Puchonów i Gryfonów. Nauczyciele zasiadali przy stole u szczytu. Wielka Sala znajdowała się bezpośrednio nad kuchnią, z której skrzaty domowe wysyłały w magiczny sposób posiłki. Sklepienie pomieszczenia było zaczarowane tak, by wyglądało jak niebo na zewnątrz i zmieniało się wraz z pogodą i porą dnia.

Quinn powolnym krokiem weszła do WS,usiadła przy stole gryfonów

Quinn Black napisał:

Quinn powolnym krokiem weszła do WS,usiadła przy stole gryfonów

Lena usiadła obok niej-Jak wakacje?

Bliss weszła do WS. Rozejrzała się po wnętrzu.
-Ej, ty! Ściągaj kaptur-warknął jakis chłopak
-Spadaj-syknęła i zaczęła iść w stronę gryfonów

Naomi weszła do Wlk. Sali i usiadła przy stole ślizgonów, zaraz obok Dracona. Miała nadzieję, że Dumbledore nie ogarnie, że 15 minut temu rzuciła na jakiegoś skrzata zaklęcie Cruciatus. No w końcu to wina skrzata, że wbiegł jej pod nogi!

Bliss usiadła przy stoel gryfonów. Trzymała się z daleka od reszty. Jak zwykle jej oczy były wpatrzone w jeden punkt

Lena Kaligaris napisał:

Quinn Black napisał:

Quinn powolnym krokiem weszła do WS,usiadła przy stole gryfonów

Lena usiadła obok niej-Jak wakacje?

Szczerze? Nudy-mrukneła

Bliss rysowała jakieś znaki palcem po stole. Ręka jej drżała. Ciekawe czemu? Zazwyczaj reagowała tak tylko na jedną rzezc...

Avalon Ridlle napisał:

Avalon siedziała i słuchała po chwili odwrucona spojrzała na Dracona i Naomi. Lecz szybko się odwruciła.

Draco zmierzył ją spojrzeniem po czym spojrzał na siostrę.
-To ta, o której mówiłaś?-powiedział. Naomi pokiwała głową.

Bliss spojrzała na stół ślizgonów.

Avalon Ridlle napisał:

-Zaczeło się. Yh. Przydzielanie*Do Gryfindoru doszło pare osób . Po przydzielaniu przyszło jedzenie*

PG
Pokiwała znaczy tak?

tak.


Naomi spojrzała z obrzydzeniem na Crabba, który praktycznie kładł się na niej.

Bliss spuciła wzrok. Liczyła w myślach do dziesięciu. Nie pomagało. Zła, chciała wyjść z sali. Nic nie jadła

Dyrektor powstał-Witam wszystkich zgromadzonych-uśmiechną się- Zaczął się nowy rok szkolny, dla niektórych pierwszy dla innych ostatni , mam nadzieje że waszym ciałem i duszą nie zapanuje żadne zło.-po chwil dodał- Po kolacji chciałbym zobaczyć w moim gabinecie Naomi Malfoy- spojrzał na stół ślizgonów- No ale nie czas teraz na przykrości. Czas zaczął biesiadę - Wszystkie stoły nakryły się jedzeniem

Bliss spojrzała jeszcze raz na jedzenie i zaczęła iść w stronę wyjścia z WS

Naomi pobladła i spojrzała na brata, który uniósł pytająco brwi. Po chwili szeptu szeptu już skumał o co chodzi.:P

Bliss oparła się o ścianę i patrzyła na uczniów. BYło jej już trochę lepiej

Quinn wstał od stołu, powoli szła w stronę wyjścia

Bliss stała przy drzwiach. Dłonie miała zaciśnięte w pięści.

Q uśmiechnęła się do niej

Bliss wreszcie się uspokoiła. Podeszła do stołu, jak zwykle najdalej jak się dało od reszty, i zaczęła jeść

-Pójdę do Dumbledore'a.-powiedziała, wstając. Crabbe spojrzał na nią z nieukrywanym żalem, co tylko wywołało pogardliwy uśmieszek na twarzy Dracona. Wyszła z sali i skierowała się w stronę gabinetu.

Quinn poszła do dormitorium

Bliss znudzona poszła do dormitorium. Nie zważała na zaczepki innych

Bliss weszła do sali i szybko zajęła swoje miejsce. Usiadła trochę bliżej innych niż zwykle

Avalon Ridlle napisał:

Bliss Elnand napisał:

Bliss weszła do sali i szybko zajęła swoje miejsce. Usiadła trochę bliżej innych niż zwykle

Avalon usiadła koło Bliss.
-Hej.

Hej -Bliss nie kryła swego zdziwienia. dzisija naprawdę często rozmawiała-

Avalon Ridlle napisał:

Bliss Elnand napisał:

Avalon Ridlle napisał:

Avalon usiadła koło Bliss.
-Hej.

Hej -Bliss nie kryła swego zdziwienia. dzisija naprawdę często rozmawiała-

-Widziałam cie z pewnym chłopakiem w bibliotece. Ładny jest. Ale z takimi jak ja nie chce rozmawiać. Pewno boi sie że jestem  * Zamilkła*
-Hm? Ktoto jest?

Kim jesteś? -Bliss zmarszczyła brwi- To Jean. Więcej nie wiem. Unikał Naomi

Bliss uśmiechnęła się lekko i kiwnęła głową
-Wiesz jak można się wślizgnąć do działu ksiąg zakazanych?-

Jasne. Ale nie zmieniaj tematu. Kim jesteś?

Avalon Ridlle napisał:

Bliss Elnand napisał:

Jasne. Ale nie zmieniaj tematu. Kim jesteś?

- Avalon. Miło mi. Nie chcesz znać mojej przeszłości jest okropna . Nie będę ci mówiła przy innych. A ty to?

Ja jestem Bliss. Ta co zawsze nosiła kaptur. MOja przeszłość to jest straszna. Możesz mówić

Quinn weszła do Wielkiej Sali, przeczesała włosy ręką, usiadła przy stole gryfonów, pewnie gdyby miała inny humor, stół pełen jedzenia wprawiałby ja w radość. Ale nie dzisiaj, nie teraz.

Bliss zaczęła jeść. Myślała

Quinn spojrzała na jedzenie z powątpieniem , wypiła sok z dyni

Bliss nadal se jadła znudzona xD

Quinn w jednej chwili zdała sobie sprawę że w sali jest bardzo gorąco,powietrze było tak ciężkie że nie mogła oddychać , po chwili prawie wybiegła z WS

Pierre wszedł do WS w otoczeniu kumpli i usiadł w centralnym miejscu przy stole gryfonów.

Bliss westchnęła. NIe chciało jej się jeść. Nawet nie spojrzała na nowych co przysiedli do stołu

-No i po prostu wtedy wytrąciłem mu kafla!-Pierre był w trakcie opowiadania, jak to jego tatuś załatwił mu trening z Wiktorem Krumem.
-Pierre, jesteś zajebisty!-Naomi i jej psiapsiółki były "pod wrażeniem", albo może raczej udawały, że są. Powiedzmy sobie szczerze: Naomi może i jest mądra, ale z ledwością odróżnia kafla od tłuczka.

Bliss spojrzała na Naomi
-O matko. Możesz szczebiotać trochę ciszej?-spytała zła

Bliss Elnand napisał:

Bliss spojrzała na Naomi
-O matko. Możesz szczebiotać trochę ciszej?-spytała zła

Cała grupa gryfonów ucichła i spojrzała w stronę osoby, która odważyła się pojechać po Naomi.
-Na co się gapicie?-Naomi spojrzała na grupkę.-Poza tym, Tiffany, miałaś opowiedzieć, jak twój ojciec karał skrzata. Jakie to było zaklęcie... Crucio?

Jean-Pierre Lacroix napisał:

Bliss Elnand napisał:

Bliss spojrzała na Naomi
-O matko. Możesz szczebiotać trochę ciszej?-spytała zła

Cała grupa gryfonów ucichła i spojrzała w stronę osoby, która odważyła się pojechać po Naomi.
-Na co się gapicie?-Naomi spojrzała na grupkę.-Poza tym, Tiffany, miałaś opowiedzieć, jak twój ojciec karał skrzata. Jakie to było zaklęcie... Crucio?

Bliss spojrzała na nią wściekła
-Crucio to zaklęcie słabeuszy. Nie waż się przy mnie o nim mówić-syknęła

Bliss Elnand napisał:

Jean-Pierre Lacroix napisał:

Bliss Elnand napisał:

Bliss spojrzała na Naomi
-O matko. Możesz szczebiotać trochę ciszej?-spytała zła

Cała grupa gryfonów ucichła i spojrzała w stronę osoby, która odważyła się pojechać po Naomi.
-Na co się gapicie?-Naomi spojrzała na grupkę.-Poza tym, Tiffany, miałaś opowiedzieć, jak twój ojciec karał skrzata. Jakie to było zaklęcie... Crucio?

Bliss spojrzała na nią wściekła
-Crucio to zaklęcie słabeuszy. Nie waż się przy mnie o nim mówić-syknęła

-I skrzat potem spotulniał, tak?-Naomi spojrzała na Bliss.-Biedactwo, musiało go boleć!
-Naomi, już wystarczy-Pierre spojrzał na dziewczyny.

Bliss myślała, ze eksploduje
-Powinno sie ciebie takim zaklęciem potraktować. Moze byś zmądrzała. Chociaż...ty nie masz mózgu-warknęła

Bliss Elnand napisał:

Bliss myślała, ze eksploduje
-Powinno sie ciebie takim zaklęciem potraktować. Moze byś zmądrzała. Chociaż...ty nie masz mózgu-warknęła

Naomi chciała coś odpowiedzieć, ale pod wpływem karcącego wzroku Pierre'a po prostu wstała i wyszła z sali.

Bliss westchnęła. Straciła ochotę na jedzenie
-Idiotka-mruknęła

Bliss Elnand napisał:

Bliss westchnęła. Straciła ochotę na jedzenie
-Idiotka-mruknęła

Pierre spojrzał na nią kątem oka po czym wrócił do jedzenia kotleta.

Bliss czekała, aż zacznie sie ściemniać na zewnątrz. Musiała iśc do działu ksiąg zakazanych.

Pierre wrócił do pokoju wspólnego i rozłożył się na kanapie razem z fasolkami i podręcznikiem z zielarstwa.

Bliss wstała i wyszła. Trzeba było się przebrać

Bliss weszła do WS
-Nawet dobrze. To nowość-odpowiedziała siadając przy stole

Bliss Elnand napisał:

Bliss weszła do WS
-Nawet dobrze. To nowość-odpowiedziała siadając przy stole

-Too dobrze.-powiedział, siadając obok .Większość dziewczyn spojrzała w stronę Bliss z zazdrością. To one powinny być na jej miejscu, do kurwy nędzy!

Jean-Pierre Lacroix napisał:

Bliss Elnand napisał:

Bliss weszła do WS
-Nawet dobrze. To nowość-odpowiedziała siadając przy stole

-Too dobrze.-powiedział, siadając obok .Większość dziewczyn spojrzała w stronę Bliss z zazdrością. To one powinny być na jej miejscu, do kurwy nędzy!

Bliss poczuła się nieswojo
-Czemu się tak gapią?-spytała nabierając na talerz trochę jedzenia

Bliss Elnand napisał:

Jean-Pierre Lacroix napisał:

Bliss Elnand napisał:

Bliss weszła do WS
-Nawet dobrze. To nowość-odpowiedziała siadając przy stole

-Too dobrze.-powiedział, siadając obok .Większość dziewczyn spojrzała w stronę Bliss z zazdrością. To one powinny być na jej miejscu, do kurwy nędzy!

Bliss poczuła się nieswojo
-Czemu się tak gapią?-spytała nabierając na talerz trochę jedzenia

-Bo siedzisz ze mną-powiedział beztroskim tonem, nakładając sobie boczku. No zajebiście, teraz jeszcze ślizgonki zwróciły na nią uwagę, kiedy zdały sobie sprawę, że Pierre zaczął z nią rozmawiać.

Jean-Pierre Lacroix napisał:

Bliss Elnand napisał:

Jean-Pierre Lacroix napisał:

-Too dobrze.-powiedział, siadając obok .Większość dziewczyn spojrzała w stronę Bliss z zazdrością. To one powinny być na jej miejscu, do kurwy nędzy!

Bliss poczuła się nieswojo
-Czemu się tak gapią?-spytała nabierając na talerz trochę jedzenia

-Bo siedzisz ze mną-powiedział beztroskim tonem, nakładając sobie boczku. No zajebiście, teraz jeszcze ślizgonki zwróciły na nią uwagę, kiedy zdały sobie sprawę, że Pierre zaczął z nią rozmawiać.

Aha -mruknęła Bliss jedząc jajecznicę. Nie była przyzwyczajona bycia hmm...w centrum uwagi?-

Bliss Elnand napisał:

Jean-Pierre Lacroix napisał:

Bliss Elnand napisał:

Bliss poczuła się nieswojo
-Czemu się tak gapią?-spytała nabierając na talerz trochę jedzenia

-Bo siedzisz ze mną-powiedział beztroskim tonem, nakładając sobie boczku. No zajebiście, teraz jeszcze ślizgonki zwróciły na nią uwagę, kiedy zdały sobie sprawę, że Pierre zaczął z nią rozmawiać.

Aha -mruknęła Bliss jedząc jajecznicę. Nie była przyzwyczajona bycia hmm...w centrum uwagi?-

-Przyzwyczaisz się.-powiedział, nalewając herbatę.

Bliss kiwnęła głową, ale po chwili się zaśmiała
-Raczej rzadko będę się tak czuć. Twoi kumple wiecznie spać nie będą-

Bliss Elnand napisał:

Bliss kiwnęła głową, ale po chwili się zaśmiała
-Raczej rzadko będę się tak czuć. Twoi kumple wiecznie spać nie będą-

Spojrzał na nią.
-Już wieem. Zapoznam cię z nimi!-Pierre był ewidentnie podekscytowany perspektywą wspólnego spożywania posiłków. Codziennie.

Bliss otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale szybko je zamknęła. Jednak po chwili mruknęła
-Nie wiem...nie pasuję do waszego towarzystwa-

Bliss Elnand napisał:

Bliss otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale szybko je zamknęła. Jednak po chwili mruknęła
-Nie wiem...nie pasuję do waszego towarzystwa-

-A... spoko.-mruknął. Dziewczyny spojrzały w stronę Bliss z nienawiścią. No jak można tak zgasić biednego Pierre'a?! Ale z drugiej strony będą teraz miały okazję go pocieszyć!

Bliss uśmiechnęła się
-Chociaż spróbować zawsze można. A o czym zazwyczaj gadacie?-spytała

Bliss Elnand napisał:

Bliss uśmiechnęła się
-Chociaż spróbować zawsze można. A o czym zazwyczaj gadacie?-spytała

-O Quidditchu, eee, imprezach no i.-uciął. Dobra, chyba nie będzie dodawał, że gadają o dziewczynach.

O Quidditchu? Bosko -Bliss uśmiechnęła się promiennie-

Bliss Elnand napisał:

O Quidditchu? Bosko -Bliss uśmiechnęła się promiennie-

Pierre odwzajemnił uśmiech.
-Kiedy jest kolejny mecz?

Jeszcze nie wiem...Nawet nie wiem czemu jestem kapitanem -westchnęła- Ale chyba niedługo. Najważniejsze są treningi

Bliss Elnand napisał:

Jeszcze nie wiem...Nawet nie wiem czemu jestem kapitanem -westchnęła- Ale chyba niedługo. Najważniejsze są treningi

-Więc, kiedy mamy kolejny trening, pani kapitan?

Jutro. Mogłabym zrobić dzisiaj, ale większość nie może. -Bliss westchnęła- W sumie też nie mogę. Ćwiczę patronusa

Bliss Elnand napisał:

Jutro. Mogłabym zrobić dzisiaj, ale większość nie może. -Bliss westchnęła- W sumie też nie mogę. Ćwiczę patronusa

-Ćwiczysz?-spojrzał na nią.-Mogę pomóc.

Bliww kiwnęła głową
-Trochę mi wychodzi, ale na krótko. Nie mam dobrych wspomnień-Bliss zaśmiała się-Mógłbyś?-

Bliss Elnand napisał:

Bliww kiwnęła głową
-Trochę mi wychodzi, ale na krótko. Nie mam dobrych wspomnień-Bliss zaśmiała się-Mógłbyś?-

-Jaasne.-uśmiechnął się.

Bliss wstała od stołu
-To potem w pokoju wspólnym, ok?-spytała i zaczęła iść w stronę wyjścia

Bliss Elnand napisał:

Bliss wstała od stołu
-To potem w pokoju wspólnym, ok?-spytała i zaczęła iść w stronę wyjścia

-Doobra.-powiedział, przeżuwając jedzenie. Dziewczyny wywęszył okazję i rzuciły się w stronę wolnego miejsca.

Podczas gdy dziewczyny zajęte były "walką" o wolne miejsce, Pierre wstał i wymknął się z sali.

Holly weszła do WS i usiadła w wolnym miejscu,. Nie miała szans u bogatszych.

Naomi stanęła w drzwiach. Holly usiadła z daleka od Tiffany i reszty przyjaciółek Naomi. Kurwa.... Po chwili Naomi ruszyła w stronę stołu i usiadła obok "przyjaciółek".

-Nie ma się szans u takich. Myślałam że Naomi mnie lubi. Szkoda. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. * Holly wzdychneła i jadła*

-Holly!-krzyknęła-Chodź do nas!

Naomi Malfoy napisał:

-Holly!-krzyknęła-Chodź do nas!

Holly wstała i podeszła do Naomi. Usiadła koło niej.
-Cześć

-Hej.-dziewczyny zmierzyły ją wzrokiem, uśmiechając się.

Naomi Malfoy napisał:

-Hej.-dziewczyny zmierzyły ją wzrokiem, uśmiechając się.

-O co chodzi? Coś zrobiłam ?

-Nie.-Naomi wzięła do ręki kromkę ciemnego chleba.

Holly wzruszyła ramionami i zaczeła jeść.
-Pierre jeszcze śpi ?

Holly Benson napisał:

Holly wzruszyła ramionami i zaczeła jeść.
-Pierre jeszcze śpi ?

-Zaraz powinien wstać.-mruknęła.
-Co cię interesuje Pierre?!-Tiffany była ewidentnie oburzona.

Naomi Malfoy napisał:

Holly Benson napisał:

Holly wzruszyła ramionami i zaczeła jeść.
-Pierre jeszcze śpi ?

-Zaraz powinien wstać.-mruknęła.
-Co cię interesuje Pierre?!-Tiffany była ewidentnie oburzona.

-A tak. A co bijesz się z innymi o wolne miejsce?

Holly Benson napisał:

Naomi Malfoy napisał:

Holly Benson napisał:

Holly wzruszyła ramionami i zaczeła jeść.
-Pierre jeszcze śpi ?

-Zaraz powinien wstać.-mruknęła.
-Co cię interesuje Pierre?!-Tiffany była ewidentnie oburzona.

-A tak. A co bijesz się z innymi o wolne miejsce?

Tiffany otworzyła usta. Delikatnie mówiąc, nie była zbyt inteligentna. Szok, że nie trafiła do Hufflepuffu.
-Skończcie.-warknęła Naomi, nalewając sobie herbaty.

Naomi Malfoy napisał:

Holly Benson napisał:

Naomi Malfoy napisał:

-Zaraz powinien wstać.-mruknęła.
-Co cię interesuje Pierre?!-Tiffany była ewidentnie oburzona.

-A tak. A co bijesz się z innymi o wolne miejsce?

Tiffany otworzyła usta. Delikatnie mówiąc, nie była zbyt inteligentna. Szok, że nie trafiła do Hufflepuffu.
-Skończcie.-warknęła Naomi, nalewając sobie herbaty.

-Sorki. Zaprosiłaś mnie a ja robie awanture.

-Nic się nie stało.-oświadczyła, smarując tosta.

Naomi Malfoy napisał:

-Nic się nie stało.-oświadczyła, smarując tosta.

Holly jadła jajecznice.



________________________

Serio przyszła mi chęć na nią

spoczko : P

-Jesz jajecznicę?-Naomi upuściła tosta na talerz.

Naomi Malfoy napisał:

spoczko : P

-Jesz jajecznicę?-Naomi upuściła tosta na talerz.

-A co? * Napiła się herbaty*

-Będziesz...gruba.-skrzywiła się, kładąc pomidora na toście.
-Już jesteś!-wypaliła Tiffany, co spowodowało uderzenie ją w bok poprzez łokieć Naomi.

Naomi Malfoy napisał:

-Będziesz...gruba.-skrzywiła się, kładąc pomidora na toście.
-Już jesteś!-wypaliła Tiffany, co spowodowało uderzenie ją w bok poprzez łokieć Naomi.

-Jajko to nabiał. Więc nie. A ty sucha.

Naomi wstała.
-Skończyłam już jeść. Tiffany, Poppy, Rochelle, idziemy.-powiedziała, wychodząc z WS.

Holly spojrzała na dziewczyny i poszła sama do PW

Naomi szła korytarzem, nie zważając na narzekania dziewczyn pt "Jak wgl mogłaś ją zaprosić do siedzenia z nami?", "Soo laaame".

Bliss weszła do wielkiej sali i usiadła przy stole. Nałożyła sobie boczku

Bliss Elnand napisał:

Bliss weszła do wielkiej sali i usiadła przy stole. Nałożyła sobie boczku

Holly usiadła koło Bliss

Bliss spojrzała na Holly i zaczęła jeść. Dzisija nie miała ochoty na rozmowy

Bliss Elnand napisał:

Bliss spojrzała na Holly i zaczęła jeść. Dzisija nie miała ochoty na rozmowy

-Według ciebie też jestem plastikiem ?

Nie wiem. NIe poznałam cię zbyt dobrze -mruknęła-

Pierre wszedł do WS razem z kumplem. Usiedli przy stole gryfonów i od razu zaczęli nakładać boczek.

Bliss Elnand napisał:

Nie wiem. NIe poznałam cię zbyt dobrze -mruknęła-

-No to musisz ze mną teraz posiedzieć w dormitorium . I sobie pogadamy. Nie chce być wyrzutkiem.

Bliss wzięła kolejną porcję. Kurde. Miała dziś naprawdę zły dzień

-Widze że masz zły dzień i nie chcesz ze mną rozmawiać.

Pierre spojrzał w stronę Bliss.
-Podoba ci się, hmm?-Linton trącił kumpla ramieniem.

Tak, mam zły dzień. Gadać to mogłabym, ale myślę, że zepsułabym ci humor -mruknęła-

Bliss Elnand napisał:

Tak, mam zły dzień. Gadać to mogłabym, ale myślę, że zepsułabym ci humor -mruknęła-

-No opowiadaj i tak cały czas mam złe dni.  * Popatrzyła na Pierre'a
-No zobacz jak on na ciebie patrzy. Bliss. Podobasz mu się * Uśmiechneła się do dziewczyny*

-Spadaj.-warknął.
-Czyli jeeednak!-Linton parsknął śmiechem.

Bliss pokręciła głową
-Napewno nie. Pierre jest zbyt popularny, prawie każda dziewczyna na niego leci-mruknęła

Bliss Elnand napisał:

Bliss pokręciła głową
-Napewno nie. Pierre jest zbyt popularny, prawie każda dziewczyna na niego leci-mruknęła

-No co ty. On z tobą rozmawia. Byliście razem tu i tam. Jeszce potancujeta se na dyskotece. Uśmiechnij się do niego. Zobaczysz.

Linton po paru minutach przestał się śmiać.
-Stary, czemu ty zawsze wybierasz takie.... eeee....-tutaj zasób słownictwa Lintona wyczerpał się-sierotki?
Pierre zignorował kumpla, przeżuwając boczek.

Bliss zrub ten pierwszy krok * Uśmiechneła się*

Bliss wstała od stołu
-Nie idę na dyskotekę-mruknęła idąc przez salę. Uczniowie wyczuwając jej nastrój szybko zchodzili jej z drogi.

-Bliss poczekaj. * Dogoniła dziewczynę w Dormitorium.*

-Nie no dobra, jest ładna, rozumiem.-powiedział Linton, widząc po kumplu, że jest na skraju wytrzymałości.-Przeliż się z nią na dyskotece i będzie po sprawie.
Pierre westchnął. Może Linton miał rację?

Quinn weszła do WS, przeczesała włosy ręką i usiadła przy stole gryfonów

Linton trącił Pierre'a łokciem i wskazał na Quinn. No kurna ładna była.

:D Ładna? Ona była piękna :D



Quinn nałożyła sobie sałatki i powoli ją konsumowała xd

-Dziwne, że Naomi nie zaprosiła jej jeszcze do swojej grupy.-skwitował, lustrując ją wzrokiem.

Quinn skończyła jeść,wstała od stołu, poprawiła sukienkę i szła w stronę wyjścia, jednak zatrzymała się i usiadła obok Lintona i Pierre'a- Następnym razem jeśli coś mówisz to mów to głośniej, wtedy to już na pewno wszyscy cię usłyszą -omiotła wzrokiem sale

W Lintonie obudził się jakiś tam mechanizm obronny. Jeszcze nikt go tak po prostu nie skrytykował. Prychnął pod nosem.

Quinn uśmiechnęła się i wyszła z Sali, poszła do PW

Kumple wymienili spojrzenia.
-Dziiwne.-powiedzieli, na raz.

Holly otworzyła wielkie drzwi.
Ujrzaą tylko pustą i bez uczniów WS Przechodziła koło miejsc nauczycieli . Ujrzała wielkie coś które było przykryte białą firanką lub białą pościelą. Nie był to byle jaki materiał.
-Łał co to? Patrzymy Shapira?

Naomi wbiegła do WS, ubrana w legginsy i obcisłą bluzę.
-Umieram!-powiedziała, siadając przy stole.

Holly zdjeła zasłone. Po chwili ujrzała wielki czarny błyszczący fortepian lub pianino. Usiadła wybrała piosenke z nutami z pamiętniku i zaczeła grać. Wszystkie duchy które tam latały patrzyły się na nią.
Grała piosenke Davida Guetty ft. Sia-She Wolf.

A shot in the dark
A past lost in space
And where do I start
The past and the chase
You hunted me down
Like a wolf, a predator
I felt like a deer in love lights

You loved me and I froze in time
Hungry for that flesh of mine
But I can't compete with a she-wolf,
who has brought me to my knees
What do you see in those yellow eyes?
'Cause I'm falling to pieces
I'm falling to pieces
I'm falling to pieces
I'm falling to pieces
Falling to pieces

[Best break]

Did she lie and wait
Was I bait to pull you in
The thrill of the kill
You feel, there is a sin
I lay with the wolves
alone it seems,
I thought I was part of you

Your loved me and I froze in time
Hungry for that flesh of mine
But I can't compete with the she-wolf,
who has brought me to my knees
What do you see in those yellow eyes?
'Cause I'm falling to pieces
I'm falling to pieces
I'm falling to pieces
I'm falling to pieces
Falling to pieces

[Best break]

I'm falling to pieces
Falling to pieces
I'm falling to pieces
Falling to pieces

Quinn usiadła przy stole

Po zagraniu spojrzała na Naomi.
- Pomóc ci?

Naomi nalała herbaty do filżanki i zaczęła ją pić. Logiczne, no nie? Po chwil odłożyła ją na spodek i odetchnęła.
-Boże.

Naomi Malfoy napisał:

Naomi nalała herbaty do filżanki i zaczęła ją pić. Logiczne, no nie? Po chwil odłożyła ją na spodek i odetchnęła.
-Boże.

-Przez Oliviera czy Bieganie?

-Wszystko naraz.-jęknęła, opierając głowę na stole.

Naomi Malfoy napisał:

-Wszystko naraz.-jęknęła, opierając głowę na stole.

-Aha czyli wszystko dobrze? Chodź musisz się umyć i ubrać. Bo zaraz kolejna lekcja.

Przewróciła oczami, wpychając do ust bułkę.
-Już.-powiedziała, przeżuwając. Wstała i ruszyła w stronę wyjścia z WS.

Naomi Malfoy napisał:

Przewróciła oczami, wpychając do ust bułkę.
-Już.-powiedziała, przeżuwając. Wstała i ruszyła w stronę wyjścia z WS.

-Dbam tylko o  twoją Higene osobistą. * Zaśmiała się i razem z nią poszła do dormitorium.

Linton stał przed wejściem do WS, poprawiając krawat.

Quinn szła po schodach, miała na sobie sukienkę do kolan, fioletową, na jednym ramieniu miała ramiączko z różami

Ostatni raz poprawił swój idealnie dopasowany garnitur od Diora, w którym tak na marginesie wyglądał bosko i zaczął chodzić tam i z powrotem.

Quinn podeszła do niego-Hej- uśmiechnęła się

-Hej.-powiedział, patrząc się na nią.-Ładnie wyglądasz.
Nie ma co, Linton się wysilił.

Pierre stał przed wejściem do WS, gapiąc się na swojego Rolexa. Bliss powinna już być...

Holly ze znudzenia poszła na Bal .Dostała paczką sukienke od nieznajomego. Miała polokowane i pięknie ułożone włosy i tą suknie

http://search.babylon.com/imageres.php? … bsrc=SP_ss

Bliss weszla do WS. Miala na sobie czarna, obcisla sukienke. Na nogach miala jednak swe trampki

Pierre zauważył Bliss i poszedł za nią, trzymając w rękach bukiet jakiś tam kwiatów. Właściwie to nie musiał ich przynosić, ale kiedy dowiedział się, że Linton dał kwiaty Quinn, zapraszając ją na bal, stwierdził, że to "nie głupi pomysł" i wypadałoby coś dać Bliss.

Holly weszła do środka. Nie wiedziała co ma robić.Nigdy nie była na takim balu.Wogule nie chodziła na bale w Hogwarcie.Tu stawiane pytanie. Z kim ?

Bliss spojrzala na kwiaty. Usmiechnela sie

Holly spojrzała na Bliss i Pierre'a. Uśmiechneła się.

-Hej.-Pierre podszedł do niej, uśmiechając się.-No.. to dla Ciebie.
Podał jej kwiaty.

Sa sliczne - Bliss wziela kwiaty i spojrzala na swa sukienke z dezaprobata-

Holly spojrzała na sukienke.
-Nie potrzebna mi. * Wzieła sukienke i na przodzie zrobił się trujkąt do kolan. Miała fioletowe Covery.

Pierre przyjrzał się jej sukience, w milczeniu. Nie no, właściwie,  Bliss wyglądała, przynajmniej według niego, zajebiście.

Bliss spojrzala na chlopaka
-Napijemy sie czegos?

Holly weszła za sprzęt.
-No to co zaczynamy tradycyjnie. Zapraszamy nasze trzy pary.! Powiedziała.

-Jasne.-powiedział, podchodząc do hmm... baru(?)/stołu z przekąskami (?).

Bliss nalala ponczu. Jeden z plastikowych kubeczkow podala Pierrowi

Holly spojrzała na wszystkich. Nikt się nie ruszył.
Spojrzała na Dumbeldora lecz nic nie reagował.
Holly zrozumiała że nie jest nigdzie potrzebna

Pierre wziął kubeczek i zaczął rozglądać się po sali.

Holly odłożyła słuchawki i zaczeła iść ze smutkiem do drzwi.

Bliss nagle zobaczyla jakiegos chlopaka wchodzacego do salu.
-Poczekaj chwile-mruknela i zaczela isc w strone nieznajomego

-Dobra.-powiedział, opierając się o stół.

Bliss podeszla do vhlopaka. Porozmawiala z nim chwile a potem go przytulila. Wrocila do Pierre'a z usmiechem

Holly poszła do PW

Pierre spojrzał na nią, marszcząc brwi. Kim, kurna był ten koleś?!

Bliss spojrzala na parkiet. Malo osob tanczylo

Dobra, walić to. Pierre spojrzał na Bliss.
-Zatańczysz?

Holly weszła w turkusowej blusce szarej beysbolówce i jensami  do WS patrzyła się na tańczących.Potem usiadła na wolnym miejscu.

Kiwnela glowa i poszla na parkiet

Pierre stanął naprzeciwko Bliss, uśmiechając się.

Bliss odwzajemnila usmiech. Leciala akurat szybka muzyka

Linton wszedł do WS, rozglądając się.

Quinn weszła do WS

-No nieźle...-powiedział, gapiąc się na parkiet, na którym było, delikatnie mówiąc, dużo ludzi.

Holly stała za sprzętem.Puszczając muzykę.

Pierre stał pod ścianą. Bliss znowu gdzieś poszła, więc został sam.

Holly stała za sprzętem w sukience. Ktoś zamówił wolny numer więć nie miała co robić.Puściła piosenke i przecadzała się po sali.

Pierre bawił się swoim zegarkiem, myśląc o kolesiu, który gadał z Bliss. Czy był zazdrosny? Ależ of course.

Holly podeszła do Pierre'a
-Hej gdzie Bliss?

-Gdzieś..-chciał powiedzieć "spierdoliła", ale się powstrzymał.-Poszła.

-Aha. * Holly nie wiedziała co powiedzieć .Speszyła się. Na lodowisku gdy spojrzała w jego oczy straciła ruwnowage i dlatego klapneła*

Pierre wbił ręce w kieszenie garnituru, obserwując salę.

-No i co? * Holly podrapała głowe. *
-Zatańczysz * Nie było toza dobre  pytanie ale co miała zrobić

Quinn usiadła przy stoliku obserwując Holly i Pierre'a

-Dobra.-powiedział, wchodząc na parkiet.

Linton usiadł obok Quinn, gapiąc się na Pierre'a i Holly.
-Zdzira.-skwitował.

Zmarszczyła brwi-Holly?

-Tak.-mruknął, patrząc się na nich posępnym wzrokiem.

Holly weszła za Pierre'm
Kiedy tańczyli patrzyła na innych.Uważała że patrzą się na nią za jakiegoś ufoluda. Ona nie zabierała nikomu chłopaka. Ale była tak niewidoczna że musiała zatańczyć z Pierre'm on był sam i ona.

Pierre tak tam sobie tańczył. Nie żeby był jakimś złym tancerzem, czy coś, ale średnio mu się chciało.

Q spojrzała n Holly

No dobra, zaczęło się robić nudno, więc Linton postanowił przejąć inicjatywę.
-Zatańczysz?-wstał, wyciągając w jej stronę rękę.

Holly przestała tańczyć.
-Nie to jest zły monent. Nie mogę tak tańczyć żeby oni uważali mnie za jakąś ździre.
Odeszła od Pierre'a i poszła za sprzęt.

Pierre wzruszył ramionami i wrócił na swoją jakże strategiczną pozycję pod ścianą.

Holly siedziała za sprzętem.
-No dobrze to może teraz tak świątecznie.
Wzieła gitare i zaczełaśpiewać piosenke -All i want for Christmas is you

Pokiwała głową-Tak- wstała i wzięła go za rękę ,poszła na parkiet

Linton położył rękę na jej talii, uśmiechając się.

Dziewczyna uśmiechnęła się, grzywka opadła jej na czoło, przysłaniając lekko jedno oko

Linton spojrzał jej w oczy, delikatnie odgarniając jej grzywkę.

Quinn spojrzała na niego,uśmiechnęła się

Linton złapał jej rękę no i tam tego zaczął tańczyć.

Naomi wróciła do WS. Oliver gdzieś spierdolił i od dłuższego czasu go szukała.

Tak btw, sukienka Naomi:

Holly weszła w sukience do WS stała koło Naomi.
-Hej fajna sukienka :)

-Dzięki.-mruknęła, po czym spojrzała na nią.-Widziałaś gdzieś Olivera?

-Nie.

Westchnęła i zaczęła się rozglądać. Do kurwy nędzy, zadawała to pytanie przynajmniej 50 osobom, ale nikt nie wiedział, gdzie jest Oliver.

-Yyy ja. Oooo może chcesz Mape Hunctwotów?

-Boże!Tak!-powiedziała, patrząc się na nią.

-Oficjalnie przysięgam, że knuje coś nie dobrego.-Stała w koncie by nikt nie widział.*
-Masz i szukaj go - Dała mape.

Naomi zaczęła przyglądać się mapie, marszcząc brwi.
-Oliver jest w dormitorium Slytherinu.-powiedziała.-Z Rachel Bray, tą ślizgonką.

-No to co idziemy? Nigdy nie byłam w ich dormitorium :)

-Tak.-mruknęła, wychodząc. Na szczęście znała jeszcze hasło, które podano jej na początku roku. Powinno być aktualne.

Holly weszła do WS odgarneła włosy na jeden bok i rozejrzała się po sali.

Pierre siedział pod ścianą, posępnie przyglądając się tańczącym parom.

Holly chodziła  po sali zauważyła Pierre'a
-Hej * Przysiadła się koło niego*

-Hej.-odpowiedział, patrząc się na nią.

-Czemu tutaj tak siedzisz i. Hm? Nie tańczysz?

Wzruszył ramionami.
-Nie mam z kim.

-Hm? No to chodź ze Mua. * Uśmiechneła się*

-Dobra.-wstał. W sumie i tak nie miał nic do stracenia.

-Holly wzieła go za rękę. Kiwneła do DJ muzyki i zrobił się wolny kawałek.Wcze sniej też leciał ale ten był jej ulubiony

Pierre delikatnie złapał jej dłoń.

Uśmiechneła się.

Linton wbiegł do WS, trzymając w ręce szampon. Niby wszystko w porządku, ta, koleś wbiega na śniadanie z szamponem, ale coś nie pasowało w jego wyglądzie... miał ciemne włosy.
-Czyj to jest, kurwa, szampon?!-podszedł do swoich kumpli.

Quinn weszła do WS, usiadła przy stole i nałożyła sobie sałatkę

-Mój!-Chace, który był, ekhem, gejem zgłosił się.-I to nie jest szampon, tylko farba do włosów. Czyta się etykietki!
-O kurwa....-usiadł pomiędzy nim a Pierre'em.

- Hm? Linton masz ładny kolor włosów. Ale to nie mój mam blond. Może Bliss albo Pierre'a. Ale na prawde super odcień. To kasztan ? * Poprawiła czapke. Lecz mówiła poważnie. Ładny kolorek.

-To ciemna czekolada.-uściślił Chace.
Linton przewrócił oczami. Chociaż w sumie... nie wyglądał aż tak źle.

Quinn spojrzała n Lintona, uśmiechnęła się

-Widzisz a Quinn się podoba. * Holly uśmiechneła się do Pierre'a i usiadła koło Quinn. Nałożyła  sobie sałatki.
-Hej. Co tam? * Nalewała kompotu

-No i popatrzcie, teraz wszyscy jesteśmy brunetami!-Chace klasnął, gapiąc się na Lintona. Czyżby się zakochał xD?
Linton spojrzał na Quinn, uśmiechając się.

Holly się śmiała z Chace'a (Nie wiem jak się pisze i wymawia)

Holly Benson napisał:

-Widzisz a Quinn się podoba. * Holly uśmiechneła się do Pierre'a i usiadła koło Quinn. Nałożyła  sobie sałatki.
-Hej. Co tam? * Nalewała kompotu

Wzruszyła ramionami-Nudy-przeżuwała powoli sałatkę

pisze się dobrze, wymawia się czeeejs

Chace spojrzał na nią.
-Holly, tobie też przydałby się nowy kolorek! Pomogę ci coś dobrać!-powiedział. Uuu, czyżby Holly zdobyła właśnie kumpla-geja?

-Też. A jak po Balu. * Napiła się kompotu*

-Nie dziękuje. Ja ci zaraz przefarbuje coś. Wolisz oko czy nos?

Dobrze-pokiwała głową, spojrzała na stół nauczycielski

Quinn Black napisał:

Dobrze-pokiwała głową, spojrzała na stół nauczycielski

-To super. Ciesze się.

-Lacroix, słyszałeś, co zrobił Wood?-Linton spojrzał na kumpla, który pokiwał głową. Delikatnie mówiąc, Pierre był wkurwiony i cudem powstrzymywał się od przywalenia Oliverowi. No bo jak można zdradzać jego młodszą siostrzyczkę?!

-My już to zrobiliśmy Linton. Ja i Naomi. W dormitorium mamy jeszcze dużo kawioru.

Quinn wypiła sok z dyni, rozejrzała się po sali

-Co zrobiłaś? Mów jaśniej, bo nikt cię nie rozumie.-Chace uśmiechnął się sztucznie. O tak, geje potrafią być naprawdę wredne.

-Naprawde mówię po chinsku. Idiota. Takie czary mary. I już.

-Czekaj.-Pierre pokręcił głową.-Ja też Ciebie nie ogarniam.

- Yhhh. * Uśmiechneła się* -No to pożucaliśmy na niego zaklęcia. I wyglonda.No sami zobadczcie. Pokazała na fonie zdjęcie.

tam nie ma telefonów, do kurwy nędzy >.<

-Widzieliśmy go.-powiedzieli równocześnie, parskając śmiechem.

Spoko.

-No.

-No.-powiedzieli, znowu równocześnie, śmiejąc się,

Przewróciła oczami

Trójka przewróciła oczami.

-Zabawne. A tylko to powturzycie będziecie mieli przemalowane nosy.

-Powodzenia!-zaśmiali się.

Uśmiechneła się  i napiła się kompotu.

Linton nalał sobie soku dyniowego.

Quinn poprawiła grzywkę, wstała  i wyszła z WS

-Jak po balu?