Jest rok 2000. Minęły już trzy lata od Wielkiej Bitwy, jednak nie ma osoby, która pozwoliłaby sobie na zapomnienie o tym wydarzeniu. Wspomnienia zostały wyryte na zawsze w głowach wielu uczestników, którzy dalej brną przez życie, wreszcie wolni od terroru Lorda Voldemorta. Jego dawni poplecznicy przeszli na stronę dobra lub zostali wyłapani przez aurorów i zesłani do Azkabanu. W świecie czarodziei panuje istna sielanka, tak długo oczekiwana, z dala od wszelkiego zła i strachu o następne jutro. Nowy minister magii panuje sprawiedliwie, wyrywając z korzeniami ostatnie przejawy śmierciożerstwa.
Użytkownik
-Quinn.-powiedział, wyciągając zza siebie bukiet tulipanów. Przewidywalne, prawda?-Pójdziesz ze mną na bal?
Co prawda nie gadał z nią zbyt często, ale tak czy inaczej, podobała mu się, więc...
Offline
Administrator
Hmm- zamyśliła się-Tak- uśmiechnęła się
Mhh, tulipany:D
Offline
Użytkownik
Linton uśmiechnął się z satysfakcją. Cud, że nie podskoczył z radości. Wręczył jej tulipany (tak się mówi?), siadając obok niej.
Offline
Administrator
Tak, tak się mówi:)
Quinn wzięła od niego tulipany-Powiedz mi dlaczego akurat ja? Dlaczego nie taka Holly?-położyła się na murku,płatki śniegu spadywały na jej włosy
Offline
Użytkownik
-Holly?-spojrzał na nią, unosząc brew.-On jest zbyt... dziwna?
Offline
Administrator
Zaśmiała się-Dziwna?
Offline
Użytkownik
-Tak.-pokiwał głową.-Zbyt specyficzna.
Offline
Administrator
Wzruszyła ramionami-Nie znam jej za dobrze
Offline
Użytkownik
-Mi wystarczyła jedna rozmowa.-mruknął, patrząc się na śnieg.
Offline
Administrator
Więc muszę z nią porozmawiać, ale uprzedzę cię, dziewczyny trzymają się razem więc nie wiem czy mnie to przekona-powiedziała
Offline
Użytkownik
Wzruszył ramionami.
-Możesz ją uznać za normalną. Jak dla mnie jest zbyt entuzjastyczna.
Offline
Administrator
To chyba dobrze, chyba że wolisz ciągle złe panienki -powiedziała łapiąc płatek śniegu
Offline
Użytkownik
Spojrzał na nią.
-Czemu w ogóle gadamy o niej?
Offline
Administrator
Wzruszyła ramionami- Nie wiem
Offline
Użytkownik
Uśmiechnął się pod nosem, bawiąc się śniegiem.
Offline