Jest rok 2000. Minęły już trzy lata od Wielkiej Bitwy, jednak nie ma osoby, która pozwoliłaby sobie na zapomnienie o tym wydarzeniu. Wspomnienia zostały wyryte na zawsze w głowach wielu uczestników, którzy dalej brną przez życie, wreszcie wolni od terroru Lorda Voldemorta. Jego dawni poplecznicy przeszli na stronę dobra lub zostali wyłapani przez aurorów i zesłani do Azkabanu. W świecie czarodziei panuje istna sielanka, tak długo oczekiwana, z dala od wszelkiego zła i strachu o następne jutro. Nowy minister magii panuje sprawiedliwie, wyrywając z korzeniami ostatnie przejawy śmierciożerstwa.
Użytkownik
Bliss zadrżała, a jej wzrok stwardniał
-Lalunia się znalazła-syknęła
Offline
Użytkownik
Naomi uśmiechnęła się z satysfakcją. Trafiła w jeden z najczulszych punktów. Przeniosła wzrok na Oliviera, który właśnie wchodził do budynku.
Offline
Użytkownik
Bliss nagle oczy się zamgliły
-Miałam cię zakceptować. NIc z tego-szepnęła do siebie
Offline
Użytkownik
Dobra, czas iść za Olivierem! Naomi wstała i weszła do szkoły.
Offline
Użytkownik
Avalon Ridlle napisał:
Avalon weszła na dziedziniec była zła znak śmierciożercy świecił i bolała była zła. Przez przypadek walneła ramieniem o Naomi.
-Uważaj.-warknęła i przeszła obok niej. W końcu nie mogła stracić z oczu Oliviera! Gdyby go zgubiła, znowu musiałaby pytać się o niego jakiegoś zesranego pierwszaczka!
Offline
Użytkownik
Avalon Ridlle napisał:
Naomi Malfoy napisał:
Avalon Ridlle napisał:
Avalon weszła na dziedziniec była zła znak śmierciożercy świecił i bolała była zła. Przez przypadek walneła ramieniem o Naomi.
-Uważaj.-warknęła i przeszła obok niej. W końcu nie mogła stracić z oczu Oliviera! Gdyby go zgubiła, znowu musiałaby pytać się o niego jakiegoś zesranego pierwszaczka!
-Uuuu słuchajcie wszyscy Naomi kocha Oliviera. Czy to takie urocze. * Krzykneła ze śmiechem.
Naomi spojrzała na nią i rozpoczęła w swojej głowie chłodną kalkulację.
-No właśnie, Olivier, masz dzisiaj czas?!-krzyknęła. Olivier uśmiechnął się pod nosem, patrząc się na nią. Jakby nie było, Naomi Malfoy rzadko kiedy zagadywała do jakiegoś chłopaka, a bycie zaproszonym przez nią gdziekolwiek, dla większości chłopaków było spełnieniem marzeń. -Powiedzmy tak o 16, w bibliotece?!
Oliver tylko kiwnął głową i wszedł do środka.
Offline
Użytkownik
Avalon Ridlle napisał:
Naomi Malfoy napisał:
Avalon Ridlle napisał:
-Uuuu słuchajcie wszyscy Naomi kocha Oliviera. Czy to takie urocze. * Krzykneła ze śmiechem.Naomi spojrzała na nią i rozpoczęła w swojej głowie chłodną kalkulację.
-No właśnie, Olivier, masz dzisiaj czas?!-krzyknęła. Olivier uśmiechnął się pod nosem, patrząc się na nią. Jakby nie było, Naomi Malfoy rzadko kiedy zagadywała do jakiegoś chłopaka, a bycie zaproszonym przez nią gdziekolwiek, dla większości chłopaków było spełnieniem marzeń. -Powiedzmy tak o 16, w bibliotece?!
Oliver tylko kiwnął głową i wszedł do środka.-Tym razem ci się upiekło ale nie będziesz rozmawiała ze śmierciożercą w ten sposub. A! * Avalon rozpłyneła się czarna mgła jak u śmierciożercy poleciała do dormitorium i położyła sie na łużku nie wiedziała co robi bulu już nie czuła.
proszę, kontroluj błędy ortograficzne bo po prostu na to nie da się patrzeć.
-Czy ktoś słyszał urocze wyznanie Avalon?!-krzyknęła na cały dziedziniec. Parę osób kiwnęło głową. Naomi to wystarczyło. Weszła do środka budynku.
Offline
Administrator
Quinn usiadła na murku, słońce grzało, a wiaterek lekko powiewał
Offline
Administrator
Quinn usiadła na muru obok fontanny, na jej włosach iskrzyły się białe śnieżynki
Offline
Użytkownik
Holly szła z Lodowiska. Jej włosy pięknie powiewały w wietrze pośrud spadających śnieżynek.
Offline
Administrator
Quinn położyła się na murku, wpatrywała się w spadający śnieg
Offline
Użytkownik
Linton szedł sobie korytarzem, szukając wzrokiem Kogoś. Kiedy spojrzał przez okno, zauważył Quinn. Dobra, teraz albo nigdy. Wyszedł na dziedziniec i zaczął iść w jej stronę.
Offline
Administrator
Quinn strzepała śnieg z włosów
Offline
Użytkownik
-Hej.-Linton stanął obok niej, uśmiechając się. Ręce miał splecione z tyłu.
Offline
Administrator
Cześć- spojrzała na niego
Offline