Lodowisko jest położone na jeziorze, które znajduje się na błoniach. I co tu dużo mówić... pokrywa lodowa jest na tyle gruba, że szanse na załamanie się lodu są praktycznie zerowe, więc lodowisko jest czynne 24 godziny na dobę.

Holly staneła  2 metry przed lodowiskiem.
-Jak oni mogą na tym jeżdzić?

-Normalnie.-usiadł na ławeczce i zaczął sznurować łyżwy.

Holly usiadła koó Pierre'a i robiła to co on.

Po założeniu łyżew Pierre stanął na lodowisku.

Holly założyła łyżwy i staneła koło Pierre'a.
-Hm. To nie takie trudne. I co dalej?

-Zacznij odpychać się nogami.-powiedział, demonstrując.

-Ok.* Holly zrobiła to co Pierre kazał i jej się udawało. Odkręciła się głową w jego stronę. *
-Udało się. * I spadła na tyłek. *
-To bolało.

Pierre wyciągnął rękę w jej stronę, śmiejąc się.
-Taak, udało się.

Jean-Pierre Lacroix napisał:

Pierre wyciągnął rękę w jej stronę, śmiejąc się.
-Taak, udało się.

Złapała się jego ręki i  wstała śmiejąc się
-Te lądowanie mi się udało

-Baardzo.-powiedział, odjeżdżając parę metrów.

Holly jechała.
-Nauczyłam się.
Jechała równo z Pierre.

-Już?-spojrzał na nią.-Przyznaj się, jeździłaś już wcześniej.

-Nie. Nie miałam gdzie. Umnie liczył się Qudditch. Ni myślałam że pujdę z tobą na lodowisko. Jestem przez niektórych uważana za głupka.

-Aha...-powiedział, przez chwilę zastanawiając się nad jej słowami.-I tak nigdy nie będziesz głupsza od Lintona.

Może. * Pomyślała.*
-Słyszałam że idziesz na bal z Bliss. * Spuściła głowe.*